- Położono na podłodze izolację, trzeba było przenieść tony ziemi i podlewać łąkę szlauchem przeciągniętym od kranu w
biurze galerii przez całą główną salę. To był przełom listopada i grudnia, tu była zaś kwitnąca łąka - opowiada Anna Nawrot, założycielka i kuratorka Galerii Białej w Lublinie.