TOZ Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt we Wrocławiu poinformowało o nocnej interwencji, jaką podjął jeden z kierowców. Z nietypowego zgłoszenia wynikało, iż ochroniarze pracujący na terenie Dworca Głównego zatrzymali kobietę, która wyrzuciła do kosza na śmieci martwego kota. Co więcej, miała ze sobą dwa transportery, a w nich jedenaście zwierzaków.
Ochroniarzy dworca zainteresował fakt, iż kobieta wysiadła z pociągu i wyrzuciła martwego kota do śmietnika, ponieważ ten prawdopodobnie udusił się w przepełnionym transporterze.
– Na miejscu zastaliśmy biedne, chore, stłoczone zwierzęta, które w ten sposób miały być przewożone przez dziesiątki kilometrów, a Wrocław i tak nie był stacją końcową. Oczywiście zabraliśmy zwierzęta na Ślazową, a zwłoki kota zabezpieczyliśmy, aby ustalić dokładną przyczynę śmierci – informuje za pośrednictwem mediów społecznościowych wrocławskie schronisko.
Niektóre koty są chore, a w najbliższym czasie czeka je leczenie.
– Sprawę przekazaliśmy odpowiednim służbom, ponieważ naszym zdaniem zwierzęta były przewożone w sposób niehumanitarny – dodają przedstawiciele schroniska.