Pomorskie to wspaniały region, obfitujący w niezliczone obserwacje. Jednak po niektóre gatunki trzeba wyruszyć dalej, albo bardzo daleko. Dla moich młodszych kolegów przejechanie 1000 km jednego dnia, nie jest czymś nadzwyczajnym. Dla mnie jednak to spore wyzwanie, ale jak nie pojechać na gatunek, który poprzednio pojawił się w naszym kraju tylko raz i to w 1963 roku. Mowa o Junko (Junco hyemalis).
Kilka dni temu ptasią Polskę obiegła wieść o jego obecności w okolicach Białowieży (Grudki). Ptaka wykryli: Wojciech Stelmach, Arkadiusz Stelmach, Teresa Matysiak, Aleksandra Szymańska. Dalej wydarzenia potoczyły się jak zwykle, czyli przybyła fotograficzna kawaleria. Szczęśliwie nie wszystkie oddziały jednego dnia, więc na polu zmagań było relatywnie pusto.
Raczej każdy z obecnych wykonał zdjęcia. Lepsze, gorsze bo junko często ukrywał się w plątaninie gałązek. Był jednak aktywny i wielokrotnie pojawiał się na stanowisku. Pewnie ośmielony sporą ilością sikor, wróbli, grubodziobów i kowalików, które zalatywały do przydomowych karmników na skraju puszczy.
.png)
